środa, 8 stycznia 2014

11. Informacja

11. Informacja

Dzisiaj w szkole pani Georgion przyszła spóźniona i ogłosiła:
- Dzieci, będziemy odgrywać High School Musical 4, wyreżyserowany przez Kevina Kopelowa specjalnie dla nas. Wystąpią Troy, Gabriella, Sharpay i Ryan, a także dodatkowe postacie: Rose, kuzynka Sharpay i Ryana, taka, jak oni, Kim - córka kuzynki mamy Gabrielli (wyjaśnienie: mama Gabrielli miała kuzynkę, a ta kuzynka miała córkę Kim - od aut.), która zna wiele piosenek. Potrzebujemy też kogoś, kto będzie grał na keyboardzie piosenki. Jakieś pytania? Jennifer.
- Jak będzie przebiegał casting? 
- Wchodzicie pojedynczo. Powiecie, na jakiej roli Wam zależy. Jury, pani Topeholow, pani Wurren i pani Coleman, powiedzą Wam krótką charekterystykę. Zagracie fragment scenariusza imzaśpiewacie piosenkę, którą sami sobie wybierzecie. 
- Będzie scena pocałunku? - spytał Toby.
- Awwwww - zrobiła klasa.
- Tak, Troya i Gabrielli. Michelle.
- Kiedy będzie casting i wyniki? 
- Casting za dwa dni, wyniki na drugi dzień. Nikt już? A więc przechodzimy do lekcji.
Byłam taka szczęśliwa! Zawsze chciałam wystąpić w przedstawieniu. A szczególnie w roli Gabrielli i pocałować chłopaka mojego życia, który grałby Troya. Austin byłby nim. Moim wspaniałym, pięknym, wymarzonym chłopakiem. Tak strasznie go kocham! Tak bardzo!
DRYNNNNNNNGGGGGG! Dzwonek! Wyszliśmy wszyscy z sali. Od razu zaczęłam gadać z przyjaciółmi.
- A wy kim chcielibyście być? - spytałam.
- Bo ja Gabriellą.
- A ja Troyem - powiedział Austiś.
- Ja Rose - powiedziała Trish. 
- A ja Caledonem - powiedział Dez. Roześmialiśmy się.
- Dez - powiedziałam ze śmiechem.
- Pomyliłeś ,,High School Musical" z ,,Titaniciem"! 
- Ah, tak? Bo usłyszałem, jak Trish mówiła, że chciałaby być Rose, a ja zawsze marzyłem o byciu Caledonem. Chciałbym strzelać z pistoletu! 
- Prosto do mojego Jackusia? - powiedziałam z udawaną urazą.
- Prosto do mojej Rosiaczki? - powiedział Austin z udawaną urazą. Wybuchnęliśmy śmiechem.
- Nie, do Ruth de With Bukater - powiedział rudzielec.
- Czyli Trish.
- Osz, ty! - krzyknęła nasza przyjaciółka.
- Ja Ci pokażę! - i zaczęli się ganiać.
- Na pewno chcesz wystąpić? - spytałam Austina.
- Tak. Ale z Tobą. Żebyśmy byli Troyellą. Nie będę się całować z inną dziewczyną, niż ty.
- Mhm, słodki jesteś... - powiedziałam i przytuliłam skę do niego.
- Ja też bym chciała z Tobą Troyellę. I nie chcę całować innego chłopaka, niż ty. 
- Cieszę się - i dał mi całusa. W tej chwili zadzwonił dzwonek.

1 komentarz: