niedziela, 5 stycznia 2014

10. Randka

10. Randka

Środa. Trzeba iść do szkoły. Niestety. Ale plusem jest to, że znów spotkam się z Austinem! Jesteśmy szczęśliwi. Tak bardzo szczęśliwi. Mam nadzieję, że tak będzie zawsze.

*W szkole*
Na szkolnym korytarzu zobaczyłam moich przyjaciół i chłopaka. Tak bardzo się cieszę, gdy ich widzę, a najbardziej jego. Szybko do nich podbiegłam.
- Cześć! - powiedziałam.
- Hej! - odpowiedzieli.
Austin przytulił mnie i mruknął do ucha:
- Ślicznie wyglądasz.
- Dzięki - zarumieniłam się.
- Czuję się odrzucony! - powiedział Dez.
- Dez, przecież wiesz, że gołąbeczki potrzebują spędzać ze sobą dużo czasu. Zwłaszcza nasze i te świeżo upieczone - stwierdziła Trish.
Roześmialiśmy się.
- Nadal czuję się odrzucony! Jest mi bardzo przykro! - ciągnął Dez.
- Dez... - westchnął Austin.
- Zapraszasz mnie do kina, Austin?! - uśmiechnął się Dez.
- Nie... - odpowiedział blondasek.
- Czuję się odrzucony! - powiedział Dez. I znowu śmiech. A po nim dzwonek.

*Po lekcjach*
Skończyły się lekcje. Nareszcie! Nareszcie, nareszcie, nareszcie! Wreszcie będę mogła swobodnie pogadać z Austinkiem. Zwłaszcza, że Trish i Dez postanowili, żeby pójść osobno, abyśmy mogli się ,,wygołębić", jak powiedziała Trish. Ona to umie wymyślić! Ale żeby pójść osobno, to był dobry pomysł.
Szliśmy i gadaliśmy o wszystkim i o niczym. To takie piękne! Móc gadać z kimś o wszystkim i o niczym, wiedząc, że Cię nie wyśmieje. Móc opowiedzieć komuś o problemach, bez obawy, że będzie się śmiać, że Cię zostawi. 
Niestety, doszliśmy do bramy mojego domu. Wtedy Austin zadał mi pytanie:
- Ally... czy pójdziesz ze mną na randkę? 
Uśmiechnęłam się szeroko, od ucha do ucha. 
- Tak! - powiedziałam. Austin uśmiechnął się.
- Super - powiedział.
- Może... jutro o 16.00
- OK - zgodziłam się.
- To pa - Austin dał mi buziaka.
- Pa - uśmiechnęłam się. 

*Następnego dnia*
Czekałam, aż skończą się lekcje. Dzisiaj akurat o 13.30. Gdy znalazłam się w domu, szybko odrobiłam lekcje i pouczyłam się chwilę. Skończyłam o 14.00. Następnie zaczęłam się przygotowywać na randkę z Austisiem. Poszłam do łazienki, wykąpałam się i umyłam włosy. Potem wytarłam się, uczesałam i wysuszyłam włosy oraz obcięłam paznokcie. Następnie ruszyłam do pokoju i zaczęłam szukać odpowiedniego stroju. Wreszcie znalazłam: różową sukienkę, białe rajtuzy i błękitne szpilki. Ubrałam się w to i poszłam znowu do łazienki. Stwierdziłam, że włosy zostawię rozpuszczone. Do tego jeszcze dorobiłam delikatny makijaż. Następnie pomalowałam paznokcie na kolor jasno zielony. Gdy wyschyły, spojrzałam na zegarek. 15.58. Mam jeszcze 2 minuty. Dobrałam czerwoną torebkę i spakowałam niezbędne rzeczy. Wyciszyłam telefon i czekałam na Austina. Przyszedł punktualnie o 16.00.
- Hej - powiedział.
- Cześć - odpowiedziałam.
- Wyglądasz olśniewająco - stwierdził.
- Serio? Szykowałam się 2 godziny - powiedziałam zgodnie z prawdą. 
- Kobiety - mruknął.
- Yh... słyszałam - powiedziałam. Roześmialiśmy się.
- Idziemy, czy nie? - zapytałam. 
- Nom, chodźmy - powiedział. Wziął mnie za rękę i prowadził gdzieś. 
- Tak właściwie, to gdzie my idziemy? - zapytałam.
- Zobaczysz - uśmiechnął się Austin. 
W tej chwili weszliśmy do parku. Szliśmy dalej, aż w pewnym momencie mój chłopak (jak to cudownie brzmi!) powiedział:
- Zamknij oczy.
Posłusznie to zrobiłam. Austin dodatkowo zakrył mi je rękami. 
Szliśmy dalej. Po pewnym czasie Austin powiedział:
- OK, możesz już otworzyć - i zabrał mi ręce z oczu. Gdy to zauważyłam, oniemiałam. Na trawie leżał koc, a na nim koszyk. A w koło były róże! Różowe - takie, jak lubię.
- Podoba Ci się? - spytał blondyn.
- Jest... pięknie - wyszeptałam.
- Cieszę się - powiedział Austin.
- Siadaj.
Usiedliśmy razem. Austin wyjął z koszyka bukiet różowych róż i powiedział:
- Różyczki dla mojej księżniczki.
Uśmiechnęłam się.
- Dziekuję, Austiś - i wzięłam od niego bukiet. Powąchałam kwiaty. Wspaniale pachniały. 
Dalej jedliśmy różne pyszności i gadaliśmy. O byle czym. A kiedy na niebie były już gwiazdy z księżycem, pocałowaliśmy się. Było niemal tak cudownie jak w szpitalu. Po pocałunku powiedziałam:
- Kocham Cię - i mocno się do niego przytuliłam.
- Ja Ciebie też - odwzajemnił uścisk.

2 komentarze:

  1. Woooow!! <3 znów genialny i romantyczny rozdział!! <3 czekam z niecierpliwością na następny!! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebisty rozdział, z niecierpliwością czekam na nn <3 ;***

    OdpowiedzUsuń